Żeby godnie konserwować nową powierzchnię płaską, w którą zainwestowaliśmy, zakupiliśmy do niej stojący odkurzacz. A jako minimaliści jaramy się jego zakupem i używamy z czystą przyjemnością. A właściwie to małżonek używa i w tym momencie wpadło mi do głowy, czy przez najbliższe tygodnie da mi w ogóle poodkurzać? Mam nadzieję, że tak, że nie będzie się bał, że coś zepsuję 😄.
Napisałam, że zainwestowaliśmy w podłogę, ale się zastanawiam czy w dzisiejszym świecie słowo “inwestować” stosuje się szerzej, czy tylko w odniesieniu do czegoś lub kogoś, co/kto ma się zwrócić, albo przynieść innego rodzaju profity? Profitem niewątpliwym jest poprawa wystroju, ale nie zwiększy nam to zysków. Bo nie jest to np. flipowanie mieszkania najmniejszym kosztem, kupionego od emeryta na piękne oczy za 60 procent ceny i sprzedanie go z dużym zyskiem. Swoją drogą, w tym wątpliwym etycznie sposobie zarobkowania pojawiło się już flipowanie gruntami, o czym czasem usłużnie informuje mnie fejsbuk – a raczej o szkoleniach online z flipowania gruntami, które to szkolenia wywołują we mnie salwy śmiechu. Jakbym miała wielki dar wciskania ludziom bulszitu, to mogłabym spróbować sflipować naszą podłogę.
Tymczasem nawet w odpowiednim promowaniu naszej oferty jestem mocno średnia. Mimo że to towar wysokiej jakości (właśnie teraz próbuję owej promocji – mam nadzieję, że docenicie).
A idąc za ciosem, zapoznam Was poniżej z naszymi dzisiejszymi propozycjami:
- dahl- kokosowa zupa z soczewicy i pomidorów
- butter chicken – kawałki piersi kurczaka w aromatycznym sosie maślano – orzechowo – jogurtowym, z mieszanka przypraw garam masala, ryżem basmati i kolendrą – kolendrą na razie jest, ale pod koniec dnia roboczego pewnie się skończy, bo nie przyjechała z dzisiejszą dostawą
- chili con carne z grillowaną tortillą, kwaśną śmietaną i kolendrą (ilość kolendry j. w. )
- tarta z pieczarkami, mozzarellą fior di latte, oliwą truflową i bazylią.