
Śmialiśmy się ostatnio z kumplem z moich monotematycznych zdjęć tart
Ona: Wcale nie mam autyzmu
On: pokazuje jej zdjęcia z instagrama, a na każdym tarta.
Bardzo mnie to rozbawiło, nie powiem. No ale powód jest prozaiczny – nie robimy już słodyczy, których zdjęcia były spektakularne. Nie ze względu na moje wyjątkowe zdolności fotograficzne, ale po prostu dlatego, że ciasto zawsze wygląda epicko na fotografii. Oczywiście trzeba znaleźć odpowiedni kadr, bo zdjęcie może też być beznadziejne – no ale to jest baza. Poza tym, kiedy ktoś zamawia rubena czy focaccie, to już w większości przypadków mam tekst umieszczony. A jak nie mam, to na pewno wtedy nie mam czasu na fotografowanie czyjejś kanapki tuż przed wydaniem.
Now więc widzicie powtarzający się wzór, szczególnie w sezonie szparagowym. Czasem wpadnie jakieś guanciale czy makaron, ale to tylko wyjątki.
Nie mówię przez to, że zdjęcie tarty jest be – ona też jest wyjątkowo fotogeniczna., ale wiecie, rozumiecie.
Fotogeniczna acz autystyczna tarta szparagowa poleca się Waszej uwadze. Poleca się w zasadzie całe dzisiejsze menu, plus stałe punkty programu:
-krem z dyni
- krem pomidorowy
- wegańskie kokosowe curry z bakłażanem, cukinią, fasolką szparagową i mini kolbami kukurydzy, podawane z ryżem basmati
- butter chicken z ryżem basmati i kolendrą
- rzeczoną tarta szparagowa z kozim twarożkiem i pestkami słonecznika.