Jak wyglądał Nowy Jork w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, można zobaczyć w filmach niektórych reżyserów. Na pewno nie będą to filmy Woody’ego Allana, bo u niego są tylko estetyczne plenery. Od razu przypomina mi się tytuł jednego z pierwszych filmów Martina Scorsese: “Ulicę nędzy”. Tytuł oddaje, jak wówczas wyglądał na przykład Bronx.
Ale najbardziej przerażający obraz, najbardziej gothamowy Nowy Jork znalazłyśmy niedawno z siostrą. Obejrzałyśmy sobie “”Fort Apache, Bronx” – dramat policyjny z 1981 roku, z Paulem Newmanem w roli głównej. Bronx wygląda tu tak ohydnie i tak przygnębiająco, że ma się ochotę uciec do slumsów Baltimore. A twórcy filmu nie szczędzą nam tych obrazów. Można powiedzieć wręcz, że Bronxem epatują, że est pełnoprawnym (w końcu występuje w tytule) bohaterem filmu. Przy każdym ujęciu, w którym kamera omiatała ulicę, budynki, ruiny budynków oraz dziury po budynkach i przemykających ubogich mieszkańców z absolutnych nizin, łapałam się za głowę. To było straszne miejsce i trudno mi sobie wyobrazić, że ekipa filmowa podkoloryzowała i nazwoziła na ulice śmieci (tak jak kiedyś reporter TVP porozwlekał śmieci po skwerku, żeby pokazać jak demonstranci śmiecą).
Mimo ciężkiej atmosfery i społecznego zacięcia, w filmie jest całkiem sporo elementów humorystycznych. A także młodziutka Pam Grier, czyli tarantinowska Jackie Brown.
A wisienką na torcie jest kreacja Paula Newmana. Jest tak dobry w roli zmęczonego życiem policjanta, że pomimo iż ekipa radzi sobie świetnie, on odstaje od nich olbrzymim talentem. A abstrahując od ogromnego talentu aktorskiego – jaki to był niesamowity i wspaniały człowiek, możecie sobie poczytać w różnych miejscach. Aż ciśnie się na usta fraza smarzowska: ZŁOTY A SKROMNY.
Nasz dzisiejszy lancz do skromnych nie należy, ponieważ jest dość rozbuchany. Czy jest złoty? Moim skromnym (a złotym – hahaha!) zdaniem tak, ponieważ zawiera pozycje wyjątkowo smaczne.
A oto lista:
- zupa z włoskiej kapusty z pesto, świeżymi pomidorami, ryżem arborio i serem grana padano – jedna z naszych najbogatszych, najzdrowszych i najbardziej smakowych zup
- krem z soczewicy i marchewki – dzięki obecności mielonego kminku i kilku innych korzennych przypraw ma fajny, orientalny smak
- tajska wołowina massaman z mleczkiem kokosowym, orzeszkami ziemnymi, ziemniakami, kolendrą i ryżem basmati
- curry zapieczonego bakłażana i masła orzechowego, z ryżem basmati i kolendrą – przyprawiona nietypową mieszanką przypraw, wśród których jest wściekle żółta asafetyda i to ona plus kremowe masło orzechowe robią tu robotę
- tarta ze szpinakiem, fetą, grillowanym halloumi i pestkami dyni.
