Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

6 września 2025

Hau, hau.
W piątek postanowiłam, że tak właśnie rozpocznę dzisiejszy wpis.
Bo muszę wszystko odszczekać. Wszystko na temat pociągu TLK, którym jechałyśmy w piątek do Warszawy. Weszłyśmy do przedziału, gdzie moje miejsce było już podsiądnięte przez jakiegoś pana. Wychodząc z przedziału pytał, czy jest tutaj Wars. „Nie ma Warsa i nie ma klimy” – powiedziałam usłużnie. Ale kiedy spytałam współpasażerów, czy te małe okna się otwierają, pan poinformował, że nie wolno otwierać okien, bo jest klimatyzacja. Whaaaaat!?? Ale jak to? Przecież nigdy nie było. Czy działa? Tak, tutaj przy oknie jest nawiew. Podchodzę do okna, żeby tak jak apostoł Tomasz sprawdzić samej. No jest nawiew. Byłam coraz bardziej zdumiona. Bo oczywiście gniazdka też były. Ale co tam gniazdka – każde miejsce miało także lampkę do czytania. Tak jak w Pendolino, ale w anturażu wagonu z sześcioosobowymi przedziałami. Tego już było za wiele.
Powinnam w tym momencie znaleźć kierownika pociągu i żądać wyjaśnień. Powinnam zrobić awanturę i zażądać wyłączenia klimatyzacji. Bo przecież zrobiłam z gęby cholewę i opisałam na tych łamach swoje przyszłe męki. Wszystko okazało się być inaczej, więc moja wiarygodność została mocno nadszarpnięta. Jest to skandal!
Ale słuchajcie – oby więcej takich skandali. Jakoś wyjątkowo ta cholewa mnie dziś nie uwiera i pokażę ją dumnie światu, bo chciałabym się częściej w taki sposób mylić.

NAWET WYJECHAŁ O CZASIE

Wciąż lekko zszokowana, przechodzę już do poniedziałkowego menu, które prezentuje się następująco;

  • krem brokulowy z prażonym słonecznikiem
  • chili con carne z mielonej wołowiny z papryką, czerwoną fasolą, grillowaną pszenną tortillą, polane odrobiną kwaśnej śmietany i posypane świeżą kolendrą
  • tarta z cukinią, fetą i pomidorami.