
We wtorek odwiedziłam naprawdę ciekawe miejsce. Nie miałam pojęcia o jego istnieniu, ale dzięki dziewczynom z naszego Kolegium Kobiet, które zorganizowały tam dla nas spotkanie, teraz już to pojęcie mam. Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) to świetne miejsce, po którym oprowadzają pracujące tam dziewczyny. Oprowadzają z pasją i zaangażowaniem – dodam.
Dla mnie to była nie lada gratka, bo dostałam mnóstwo ciekawych informacji na temat funkcjonowania lotniska, zawodów okololotniskowych (jest ich aż siedemdziesiąt!) i przewożenia niektórych bagaży. Zwłaszcza temat przewożenia bagaży większość z nas zainteresował, bo jest tam specjalna sala, w której zgromadzone są wszystkie skonfiskowane pasażerom przedmioty. Nie wiedzieć czemu królują scyzoryki i nożyczki, ale zdziwilibyście się,miłe jest w gablotce drewnianych tłuczków do mięsa. Na ścianie nad gablotką wisiał także miecz (nikt do końca nie znał historii i okoliczności jego konfiskaty), drewniane nunczako i mnóstwo innych. Dowiedziałam się także, że jeśli kiedykolwiek kupię za granicą ekskluzywny krem do twarzy zawierający kawior z jesiotra, to nie dość że mi go na zabiorą, to jeszcze zapłacę grzywnę. Ponieważ jesiotr jest pod ochroną. Dotyczy to także chińskich (głównie) maści zawierających wyciągi z chronionych u nas zwierząt. Na miejscu w Państwie Środka możecie się ty,i specyfikami smarować do woli, zapijając dla kurażu wódką wężówką, z butelki której łypię na Was martwym okiem chroniony wąż. Konwencja CITES, na podstawie której jest ściśle określone, co wolno a czego nie wolno przewozić, obowiązuje także na statkach.
Ciekawostką i bardzo dobrym pomysłem jest wydane przez CEL przewodnik po lotnisku dla osób autystycznych.
Niektórzy z Was pewnie znają to miejsce, a przynajmniej ich dzieci znają, bo szkoły organizują tam wycieczki, a i urodziny można tam dziecku zorganizować.
To było bardzo ciekawe spotkanie i żałuję, że musiałam wracać do domu w środku prezentacji o AI. No ale nikt za mnie nie wstanie o 5:15.
Dziękuję malgorzata_Skowrońska za zaproszenie. Jak zawsze było inspirująco ❤️
A wracając z lotniska do spraw przyziemnych – oto dzisiejsze menu:
- krem z groszku z jogurtem i prażonymi pestkami dyni
- cztery porcje florenckiej zupy z fasoli
- makaron linguine aglio olio pomodoro – dziś mnie olśniło, że pomidory są w tym sosie konferowane, czyli długo duszone w oleju z pestek winogron, z dodatkiem czosnku i ostrej papryczki, posypane pietruszką i serem grana padano
- tarta z pieczoną papryką, karczochami, fetą i pesto.




