Powiadam Wam, Moi Drodzy – jeszcze nigdy w historii Nowego Bufetu nie zdarzyło się tak, żeby przygotowana na dwa dni zupa Ribollita sprzedała się przed 14:00. Przełamanie tego wzoru nastąpiło w dniu wczorajszym i ci, którzy zagapili się z rezerwowaniem dań, zostali odprawieni z kwitkiem. Sama bym się zdziwiła, że oto w poniedziałek brakuje zupy – jak kompot w tamtym kawale „zawsze była”. Dlatego nie można było uczynić zadość jej nazwie i przegotować ją z dnia poprzedniego, aby była pyszniejsza (dla tych, co nie wiedzą albo zapomnieli – „ribollita” znaczy „powtórnie gotowana”). Nie znaczy to jednak, że nie jest pyszna – owszem jest. A pomyślcie, że na drugi dzień może być tylko lepiej. Liczę na to, że i dziś sprzeda się cały nakład.
Poza tym są dwa lancze – oba z ryżem. Jednemu bliżej do Indii, drugiemu do Tajlandii. Tarta również występuje – ale o tym nie muszę pisać, bo widzicie ją na zdjęciu.
Jako że zaraz – jak co wtorek – przyjdzie tu pan na rubena, zbieram się już w kierunku menu. Sama też chętnie spożyję drugie śniadanie.
Dziś polecamy:
- ribollita – włoska zupa wielowarzywna, gęsta i sycąca; zawiera: cebulę, czosnek, seler naciowy, marchewkę, ziemniaki, kapustę, kalafiora, pomidory, szpinak, białą fasolę, a za gęstość odpowiada kasza pęczak i nowobufetowy chleb – wszystko oczywiście na oliwie extra vergine
- wegańskie kokosowe curry z dyni, batatów i ciecierzycy, że świeżą kolendrą, orzeszkami ziemnymi i ryżem basmati
- BUTTER CHICKEN z kolendrą i ryżem basmati
- tarta z brokułami, gorgonzolą i suszonymi pomidorami.