Jeszcze mi gorąco od wczorajszego wieczoru wyborczego. Konkluzję mam jedną – ktoś w końcu zdetronizował Edytę Górniak i jej „Mazurka”.
U nas nudno – mamy tylko karmę, koryto, popas, posiłki. Na pierwszy posiłek jest krem z selera ze świeżą szałwią i gorgonzolą. Drugi posiłek reprezentuje wołowina – zmielona i przerobiona na chili con carne. Czyli Tex-Mex jak się patrzy. Jarosze? Proszę: jest tarta z serem lazur, pomidorkami cherry i oliwkami, z dodatkiem pomidorów pelati.
Na osłodę proponuję ciasto marchewkowe, które jest dziś bardziej bananowe niż zazwyczaj.