Dziś bez historyjek i słowotwórstwa, bo mam kilka ogłoszeń.Zacznę od jadłospisu. Tak, to prawda – dziś chłodnik z botwinki z jajkiem. Na drugie quesedillas. Tarta wytrawna zawiera łagodne i pikantne salami, pieczoną paprykę i brokuły. Ze słodyczy jest jeszcze trzech Kanadyjczyków, oprócz tego są muffinki z prażonymi orzechami i jagodami.
Teraz wieści.
1) Jutro organizuję wydarzenie. Polegać ono będzie na tym, że rano wpadnie tu moja mama, znana w swoim mieście wytwórczyni domowych bułek i pączków. Zrobimy razem jagodzianki. Będzie ich około dwudziestu i będą zawierać prawdziwe jagody, a nie jakiś ohydny dżem, co ostatnio stało się normą.
2) Po upieczeniu jagodzianek zabieram mamę jako osobę towarzyszącą do sali reprezentacyjnej UMK na Grodzką, by odebrać dyplom za VII miejsce w konkursie „Zawstydź obwarzanka i zagłosuj”. Za kanapkę śledziową. W związku z tym przez około dwie godziny, podczas wczesnych lanczy, nie będzie mnie tu i mogą być ograniczenia w menu.