Oto są jagodzianki, których de facto już nie ma, bo zostały zarezerwowane. Nic to jednak – w przyszłym tygodniu powtarzamy z mamą seta. Towaru będzie więcej. Dobra wiadomość (dla Was) jest taka, że nie udałam się po odbiór dyplomu. Moja rodzicielka będzie mnie godnie reprezentować. Ja mam tu za dużo na głowie. A już sobie przygotowałam ciuszki…W następnym roku może będzie wyższe miejsce, wtedy pójdę ;) i odbiorę, ale za rubena.
Dziś jest jeszcze chłodnik z botwinki, oprócz tego robi się chłodnik z zielonego groszku z miętą i jogurtem.
Na obiad gnocchi z sosem pomidorowym z dużą ilością świeżej bazylii, bakłażanem, cukinią i czosnkiem, posypane serem grana. Tarta wytrawna – kozi ser, dynia, pomidorki cherry i świeży tymianek.