Dziś lekko i kolorowo. To za sprawą makaronu obiadowego, czyli penne tricolore z pesto, pomidorami i zielonymi warzywami. Żadnych mięsiw, bo wielu moich klientów przepoczwarza się w piątki w jaroszy, kultywując katolicki nakaz poszczenia w tym dniu. Posty zostały zniesione przez górę, ale tradycja w narodzie wciąż silna, co wychodzi wszystkim na zdrowie, bo z mięsem w diecie nie należy przesadzać. Kto by chciał trochę przesadzić, może zjeść tartę z salami, kukurydzą i fetą. Obie grupy połączy zupa z ciecierzycy i pomidorów z cynamonem i kuminem, ale tu odpadają weganie, bo w zupie jest mleko. Jak widzicie gotowanie dla wielu to ciągłe lawirowanie i walka. Słodyczy też sobie weganin nie zje, bo dziś Kanadyjczycy i tarta z czekoladą – tu i tu masło i mleko. Podziękuje też za nie bezglutenowiec, bo mąka. Ale dla nich mam zielony koktajl z jarmużem. Wprawdzie nie pojedzą, ale będzie smacznie.