Piękne nam wyrosły focaccie latoś.
Jeszcze piękniejszy wyhodowaliśmy chłodnik z botwinki. Że nie wspomnę o leczo. To dopiero jest gratka. Lekko pikantne, kolorowe – cieszy oko i kubki.
Dla ceniących bardziej włoskie klimaty miłośników Półwyspu Apenińskiego jest jeszcze jedenaście porcji lasagne z porem i gorgonzolą i jakieś pięć porcji biedaka.
A dla seromaniaków tarta z kozim, dynią i papryką, okraszona świeżym tymiankiem.
Zrobiliśmy dziś także muffinki z czarną porzeczką i orzechami, trzech Kanadyjczyków też jeszcze jest na posterunku. Jak widać dziś na bogato.