Jakiś działacz górniczych związków powiedział dziś w radio, że niestety wygrało czyste powietrze.
Jest mi niezmiernie przykro że oto czyste powietrze zatriumfowało i oto mamy ustawę antysmogową. Ronię łzy jak grochy z wielkiego i nieutulonego żalu. Łzy są bardzo krokodyle – krolodyl we mnie wyciska je pracowicie, machcjąc przy tym radośnie swoim wielkim gadzim ogońskiem.
Żeby nie przedłużać, podaję szybko menu, bo czas już dawno ku temu.
Na początek warzywna zupa minestrone z ciecierzycą, cukinią, marchewką, selerem i ziemniakami.
Potem do wyboru – albo cannelloni nadziewane pieczonym bakłażanem i ricottą, albo tacos z wołowiną.
Tarta wytrawna jest z duszonym porem, ricottą, gorgonzolą i pomidorami.
Na deser Kanadyjskie i tarta czekoladowa.