Czy to ptak?
Czy to samolot?
Czy to baobab na sawannie?
Nie. To tylko główny budulec dzisiejszego kremu z kalafiora. Podajemy go z różyczkami brokuła i olejem rzepakowym.
Co do dań głównych – jest polenta (dawno nie było, a prośby są) z sosem z gorgonzoli i warzywami – batatami, marchewką, cukinią i fasolką szparagową. Do tego masło szałwiowo-czosnkowe.
Można też wybrać Sloppy Joe. Albo tartę z cukinią, suszonymi pomidorami i fetą.
Ze słodyczy mamy dziś Kanadyjczyków i nasze wypasione muffinki z białą czekoladą, kokosem i bananem.
Co do Kanadyjczyków, to mam swojego faworyta. Nazywa się Chilly Gonzales, pochodzi z Montrealu i od lat mieszka w Berlinie. Odebrał klasyczne wykształcenie muzyczne, ale zaczynał od klubów, nagrywając m.in. z Peaches. Teraz wraca do korzeni i nagrywa fortepianowe koncerty. Jest wirtuozem fortepianu, a szersza publiczność może go znać z krótkich filmików edukacyjnych na You Tube – „Popmusic masterclass”, gdzie rozbija na czynniki pierwsze przeboje muzyki popularnej (Nicky Minaj, taylor Swift) i pokazuje, gdzie to już było, na czym to bazuje i dlaczego. Arcyciekawe. Wrzucę Wam linka do niedawnego koncertu poniżej, tak w ramach piątkowego chilloutu.