9 grudnia 2015

Jak to było wczoraj? Że w piątek było tu pełno ludzi. Że żadne miejsce siedzące nie było wolne. I nagle wpadło tu około dziesięcioro dzieciaków w wieku szkolnym podstawowym z dwoma opiekunkami. Moje oczy zaokrągliły się na moment, ale pomyślałam, że jest pełno, oni pomylili mnie z MacDonaldem i zaraz wyjdą. I tak nie mają gdzie siedzieć. Młódź jednak uparcie studiowała tablicę i wyrażała życzenia zakupowe, konsultując wszystko z wychowawczyniami, które przypominały o ustalonym budżecie. Wybrali, ja zapisałam i zajęlismy się przygotowywaniem. Trwało to około kwadransa, wszyscy dostali towar, zjedli i się grzecznie pożegnali, zabrawszy swoje hulajnogi spod lustra. Wywchowawczyni na odchodnym pionformowała mnie, że byli niedaleko na wycieczce i jeden z uczniów upierał się, że muszą koniecznie przyjść do Nowego Bufetu, żeby coś zjeść. Okazał się synem jednej z klientek, znanym krakowskim miłośnikiem rubenów.
Dzieci były z eksperymentalnej szkoły. I nie wiem czy to dlatego, ale prawie w ogóle nie generowały hałasu, a z Paniami rozmawiały bardzo partnersko. Chapeau bas!
Inni miłośnicy rubenów znajdą dziś u nas pożywkę.
A także Ci, którzy wolą dwudaniowy obiad.
Dziś Biedak, czyli toskańska zupa pomidorowa. A także kilka porcji kremu z buraków.
Na danie główne będzie curry z ryżem jaśminowym. W curry m. In. Kalafior, bataty, marchewka, ziemniaki, imbir, soczewica, ciecierzyca.
Tarta wytrawna to wędzony trewal, zielony groszek, pomidorki i gruyère.
A na deser jest ciasto marchewkowe.
Zostały jeszcze trzy Kanadyjczyki do podziału z wczoraj. Są do oddania za darmo, więc kto pierwszy się po nie zgłosi, ten lepszy (bez zapisów on line).