4 lutego 2016

  
Pierwszy i najważniejszy komunikat:
PĄCZKÓW NIE MA.
I nie będzie. Bo pączki są wszędzie.
O ósmej rano poszłam do sklepu obok, gdzie zdezorientowane klientki łaknęły tych tłustoczwartkowych specjałów. No bo, wyobraźcie sobie, w Awitexie zabrakło.
Nie wiem czy to przypadek, ale w kiosku na Dietla/Starowiślnej zabrakło Wyborczej. Kupiłam jedyny egzemplarz, który kolporter dziś podrzucił pani kioskarce. Jako że był jedyny, spięty był zszywaczem, bo leżał „na wystawce” i pani nie chciała, „żeby się ośle uszy porobiły”. Jak to teraz przeanalizowałam, to sobie myślę, że może to producenci pączków sklasyfikowani na ostatnich miejscach w rankingu „GW” maczali w tym palce?
W każdym razie my dziś nie pączkujemy.
A co mamy dla was?
Na początek jest krem z ciecierzycy i pomidorów z cynamonem i kuminem.
Potem można zjeść trzykolorowy makaron „kogucie grzebienie” z sosem puttanesca, czyli oliwki, kapary, pomidory i ser grana padano wraz z natką pietruszki.
Tarta wytrawna to brokuły i feta z pestkami dyni.
Słodycze – tarta czekoladowa z masą blokową i nieśmiertelni Kanadyjczycy.