Kilka tygodni temu na fejsbukowym fanpejdżu Davida Bowie umieszczono informację. Zawiadamiano ze smutkiem, że opuścił ten ziemski padół dobry znajomy Davida, jego osobisty fryzjer, który zresztą dokonał aktu zapoznania Davida i Iman. Wiadomość do najweselszych nie należy, ale absolutnie mnie rozbawił komentarz pod spodem:
„No sadness. David just needed a hairdresser.”
Ja na razie się na tamten świat nie wybieram, zresztą żaden z moich kluczowych klientów też się nie wybrał i mnie nie wzywa: ” Chodźże tu i ugotujże!”.
Póki co gotuję tu dla Was.
Ugotowałam krem z dyni z mleczkiem kokosowym, trawą cytrynową i imbirem. Wczoraj ugotowalam też krem z brokułów, którym jeszcze dziś można się częstować.
Na główne danie upiekliśmy lasagne. Dwie z warzywami – cukinią, bakłażanem i oliwkami, bez beszamelu. Jedna jest z brokułem i gorgonzolą.
Tarta wytrawna to wędzony boczek, duszona w winie cukinia i feta.
W kwestii słodkiego niezmiennie od wczoraj – Kanadyjczycy i Blondie.