19 kwietnia 2016

  
Nie napisałam ni słowa o niedzielnych Najedzonych Fest! A przecież było tam tyle dobra! („Ile dobra nawieźlim” – kiedy byłam dzieckiem raz na jakiś czas odwiedzała nas babcia z Nadkola, taszcząc ze sobą wielkie torby pełne półtuszy, jajek i innych wsich specjałów). Mnogość wiejskich i miejskich delicyj ucieszyła kilka zmysłów, nie powiem. A mnogość cydrów, win i rzemieślniczych piw zapewne nie ucieszyłaby błędnika, dlatego poprzestałam na dwóch piwach od Trzech Kumpli. Widziałam także mnogość naszych klientów – niektórych pozdrowiłam, z wieloma nie udało mi się skrzyżować wzroku. Ale widziałam Was, wasze płonące oczy i pracujące żuchwy. Napisałabym, ze czuć było porozumienie ponad podziałami, ale takiego patosu nawet ja nie zniesę.
Schodzimy na ziemię i jedziemy z dzisiejszym jadłospisem. Dziś proponujemy:
– zupę z kapusty z pesto, ryżem carnaroli, serem grana i cytryną; dziś jest bardziej czerwona niż zwykle, bo mi się dodało więcej pomidorów, no ale antyoksydantów nigdy za wiele
– kukurydziane tacos z wołowiną, sałatą lodową, świeżymi pomidorami, kolendrą i śmietaną (bezglutenowe)
– tartę wytrawną z duszoną w winie cukinią, pomidorkami cherry, kozim serem i tymiankiem
– Kanadyjczyków
– dwa kawałki tarty cytrynowej i sbriciolatę z ciemną czekoladą i ricottą