Godzina osiemnasta jako pora rozpoczęcia oglądania meczu zdecydowanie bardzoej mi sprzyja. Mam nadzieję że wszystkie mecze polskiej reprezentacji będą się odbywać w tym właśnie czasie. Oczywiście wiem co to oznacza – najwyżej trzecie miejsce w turnieju – ale to już i tak będzie ogromny sukces. Bardzo się naigrywałyśmy z kumpelami z polsatowskich komentatorów, u których próżno by szukać sportowych emocji. Strasznie przynudzali tymi technicznymi gadkami, był nawet jakiś zabawny tekst o ławce prezesów (zapomniałam, moze ktoś mi odświeży). Generalnie myślami byłam z Tomaszem Zimochem, oraz z naszą najmłodszą siostrą, która kibicowała gdzieś tam, na marsylskich trybunach.
Aby uczcić zwycięstwo piłkarzy postanowiłam zrobić pierwszy w tym roku CHŁODNIK Z BOTWINKI Z JAJKIEM. W zeszłym sezonie był bardzo popularny wśród Was – zobaczymy jak będzie teraz. kto ma ochotę na ciepłą zupę może zjesć minestrone, bo zostało jeszcze kilka porcji.
Na danie główne jest quesadillas w wersji kanonicznej, czyli z szynką, cukinią, serem, kukurydzą, sosem z wędzoną papryką i sałatą.
W tarcie wytrawnej umieściłam brokuły, ser kozi, trochę tartego pecorino i pomidorki cherry.
Na słodko jest sbriciolata, dwa kawalki tarty z kremem czekoladowym i porzeczką, oraz Kanadyjczycy.