Dziś tyle rzeczy, że nie wiem od czego zacząć.
To ja może zacznę od ogłoszenia.
Otóż w przyszłym tygodniu pracujemy. Jeszcze nie wiem czy do końca tygodnia, bo nikt nie wie jak będzie wyglądał koniec świata (może tak jak w wierszu Miłosza, może jak w Apokalipsie św. Jana). W każdym razie przymierzamy się do pozostania. Nie wiem jak z lanczami, ale na pewno będziemy ich robić mniejsze ilości, bo wielu z was nie będzie w Krakowie (twardziele zostają na posterunku, a mięczaki się wykruszają). Prawdopodobnie też będzie czynne do 16. To przymiarka przed sierpniem, bo cały sierpień planujemy zamykać o 16 – skoro nie wyjezdżamy, a popołudnia są bezruchowe, uszczkniemy dla siebie chociaż godzinkę wakacji.
Teraz dzisiejsze menu. Jest bardziej niż pysznie.
Mamy dla Was krem ze świeżych pomidorów, albo krem z kalafiora z brokułem.
Mamy TADŻIN Z KURCZAKA z suszonymi morelami, prażonymi orzechami nerkowca, miodem i świeżą kolendrą. Podajemy to z kaszą bulgur. Nie wiem na ile porcji starczy, bo robiłam pierwszy raz.
Jakby ktoś się nie załapie to jest SLOPPY JOE, czyli kanapka na tradycyjnej bułce z mieloną wołowiną i serem cheddar, odrobiną pikantnych nachosów i surówką z kapusty.
Tarta wytrawna to grillowane plastry cukini, bryndza, pestki dyni i natka pietruszki.
Na słodko dwie propozycje – sbriciolata (tym razem z malinami) i tarta z kremem waniliowym i brzoskwiniami. Endżoj.