Dziś szybko, bo to jeden z tych dni, kiedy czas nagli. Po pierwsze – na zdjęciu NIE widnieje pseudo-Obcy, uformowany przeze mnie z masła pod wpływem obejrzenia „Stranger things”. Tak formuje się włoski ser caciocavallo. Ma wyraźny, dość słony smak i doskonale się topi. Do focaccii jak ulał.
Co do reszty, oto ona:
– krem z dyni z mleczkiem kokosowym, imbirem i limonka
– chili con carne, czyli wołowina z fasolą, papryką, czerwonym winem, wędzonym boczkiem, pomidorami i wieloscią przypraw, z pszenną tortillą
– tarta ze szpinakiem i gorgonzolą, posypana pestkami słonecznika
– tarta z kremem czekoladowym i porzeczkami