Śnił mi się dzisiaj David Bowie. Chociaż nie pamiętam szczegółów, ogólne wrażenie jest takie, ze to był dobry sen. Od razu wyobraziłam sobie, jak by to wyglądało gdybym śniła o wczesnym Axlu Rose. Wyobrażacie sobie to wężowe wicie pod kołdrą? Małżonek chyba by nie zdzierżył. Jeślibym śniła o MC Hammerze, można byłoby podejrzewać u mnie zespół niespokojnych nóg, o której to przypadłości dowiedziałam się z reklamy radiowej i myślałam ze to wymysł firmy farmaceutycznej. Ale nie, okazało się że w mojej rodzinie jest jedna para takich niespokojnych kończyn. Jeśliby w moim śnie pojawił się Michael Jackson… Dobrze, może poprzestańmy na MC Hammerze. I przejdźmy do menu, bo czas nagli. Dziś proponujemy:
– krem z kukurydzy, wersja meksykańska, czyli czysto kukurydziany z makaronem z tortilli
– butter chicken
– tarta z pieczonymi burakami, nerkowcami, orzechami włoskimi, serem kozim i pomidorkami
– tarta czekoladowa z kajmakiem