Lat temu pewnie z dziesieć pewien dalszy znajomy z mojego rodzinnego miasta wracał pod dużym wpływem głęboką nocą do domu. Mijając siedzibę jakiegoś magazynu został obszczekany przez psa, który pilnował posesji. Postanowił bliżej się z nim zaznajomić. Pochylił się nad bramą, powiedział coś w stylu „Hau”, a czworonóg niewiele myśląc chapnął intruza za najbardziej wystającą część twarzy. Ranił, więc znajomy chwycił się za nos, ale okazało się, że niekoniecznie jest on na swoim miejscu. Bestia przywłaszczyła sobie spory kawał kulfona, choć sam właściciel zdał sobie sprawę z powagi sytuacji dopiero rano, w swoim własnym łóżku. Koniec końców wylądował w stolicy na plastyce twarzy i zabiegu rekonstrukcji nosa. Przechwalał sie potem, że leżał w sali z Maciejem Stuhrem, że to fajny gość jest itp. A były to czasy sprzed „Pokłosia”, kiedy to Maciej był jeszczekims w rodzaju ulubieńca wszystkich Polaków i publiczne wyrażenie sympatii do niego nie było odbierane jako rodzaj deklaracji politycznej. Mało kto znajomemu wierzył w tego Stuhra, bo lubił on konfabulować czesto i gęsto. Gdy jednak kilka miesięcy później dorwałam numer „Zwierciadła”, wszystko stało się jasne! Maciej opisywał, jak to wybuchowy tort, który dostał na urodziny, uszkodził mu twarz. Leżąc na szpitalnym łóżku i rozmyślając o sensie życia doszedł do wniosku, że i tak ma nienajgorzej. Bo na przykład jego kompanowi z sali szpitalnej pies odgryzł nos. Czyli jednak znajomy – o dziwo – mówił prawdę. I dzięki niemu jest zabawna historyjka, a Wy możecie się uśmiechnąć przed przeczytaniem dzisiejszego menu. Oto ono:
– minestrone, czyli włoska zupa warzywna
– kilka porcji kremu porowo-ziemniaczanego
– keralan curry ze smażonym tofu, mleczkiem kokosowym i pomidorami, podawane z ryżem basmati
– kilka porcji gulaszu na ciemnym piwie z suszonymi śliwkami, dzis podawanego z polentą
– tarta wytrawna z duszonymi w winie boczniakami, gorgonzolą i pomidorkami cherry
– tarta cygańska z masą z mleka skondensowanego i cukru dark muscovado z cytrynową bitą śmietaną; trochę ją zmodyfikowaliśmy i zamiast tradycyjnego kruchego ciasta podajemy ją na spodzie z ciasteczek owsianych – jest chyba lepsza.