Była dość dawno temu taka akcja na fejsbuku – trzeba było wymienić dziesięć książek swojego życia i nominować do tej zabawy kolejną osobę. Myślałam wtedy gorączkowo: „Mam nadzieję że mnie nikt nie nominuje. Nie mam na zawołanie dziesięciu ksiażek, które mnie ukształtowały, do tego jeszcze poukładanych od pierwszej do dziesiątej.” Oczywiście nikt nie wysłuchał modłów bezbożnicy i dostałam nominację. Cóż – po prostu ją zlekcewazyłam. Pewnie nominujący do tej pory myśli, ze niby równa ze mnie dziewczyna, a bawić się nie potrafię (chociaż podejrzewam że kompletnie o tym zapomniał w zalewie ajsbaket czelendży i pompek dla straumatyzowanych żołnierzy). Ale to jest mój odwieczny problem – na zawołanie nie jestem w stanie powiedzieć , jakiej muzyki słucham (sakramentalne pytanie na zagajenie). Słucham jej tak dużo i tak różnej, że na szybko nie strzelam zespołami jak z kałacha – w końcu taka muzyka to poważna sprawa. Podobnie jest z książkami – ich mnogość w zasadzie wyklucza u mnie wybór pierwszej dziesiątki (chociaż wiem że jedna z pierwszych ważnych to „Dzieci z Bullerbyn”, a w niej szczególnie rozdziały: „Chłopcy nie mogą mieć przed nami żadnych tajemnic” oraz „Jest tak jak mówiłam – chłopcy nie mogą mieć przed nami żadnych tajemnic”. Nieco lepiej jest z serialami – tu przynajmniej mam pierwszą piątkę.
I wiecie – jakbym teraz według poradników zarządzania social mediami chciała utrzymać z Wami więź, powinnam pierdyknąć tu trochę uśmiechniętych buziek, albo tych z całusami i zapytać słodko: „A Wy kochani? Umieram z ciekawości jakiej muzyki słuchacie! Piszcie w komentarzach. Całuski na nadchodzący weekend!”
Przecież nie o muzykę tu chodzi, a o garmaż.
A z garmażem sprawa ma się dziś następująco:
– ribollita czyli toskańska zupa jesienno-zimowa, napakowana warzywami, podlana oliwą extra vergine, pożywna i pyszna
– keralan curry, czyli południowoindyjskie curry z mleczkiem kokosowym i ryżem basmati – jest wersja z kurczakiem oraz dziesięć porcji z tofu (to z tofu nie dość że bezglutenowe, to jeszcze wegańskie – fuj)
– tarta ze smażonymi pieczarkami, speckiem, grana padano i bazlią
– trzy kawałki tarty z burakami, kozim serem, pomidorkami i tymiankiem
– sernik nowojorski z musem malinowym.