25 kwietnia 2018

  
Wczoraj po pracy, po raz pierwszy w tym roku, zasiadłam z gałką loda śmietankowego od Consonni na Plantach. Podelektowałam się smakiem ze dwie minuty, nagle słyszę z prawej „Good afternoon”. „Hi”, odpowiedziałam i kątem oka zerknęlam na energiczną, na oko okołosześćdziesięcioletnią kobietę, która dosiadła się do mnie. Za chwilę wyciągnęła papierosy, a ja już zaczynałam sposobić się do zmiany ławki, ale pomyślalam: „Magda, nie bądź taką zgredką, sama jedenaście lat paliłaś, dymek z pojedynczego papierosa nie jest uciążliwy, najgorsze są wyziewy oraz przesiąknięte smrodem firanki i dywany.”
Za moment Pani spytała, czy chcę się z nią zamienić na strony, żeby dym na mnie nie leciał. Odmówiłam z uśmiechem i poczułam się zachęcona do small talku – lubię rozmówki z nieznajomymi po angielsku – można trochę poćwiczyć i złapać inny punkt widzenia. Pani okazała się energiczną, wyluzowaną Holenderką, kierującą autobusem wycieczkowym. Właśnie miała swoją przerwę, z lubością wciągała dym z papierosa i mówiła że turyści gdzieś tam łażą, a jej się niespecjalnie chce bo jest leniwa. Na szczęście w hotelowej łazience ma wannę, może więc oddawać się lenistwu w naprawdę godny sposób. Nie omieszkałam poinformować jej o moim lutowym prawie jazdy. Jako osoba doświadczona w kierowaniu autokarem miała dla mnie cenną radę – jeśli nie jestem pewna co się dzieje przede mną – najlepiej zwolnić lub zatrzymać się i rozejrzeć wokoło, żeby zbadać sytuację. Ludzie trabią? A niech trąbią, kogo to interesuje.
Pożegnałyśmy się serdecznie i myślę że jej rada była genialna w swej prostocie.
Dzień dzisiejszy rownież jest ciepły, ale dziś zaplanowałam dla odmiany browarka w ogródku piwnym z dziewczynami. Dla Was zaś zaplanowalam nastepujące dania:
– krem z cukinii z grzankami
– makaron penne alla puttanesca z sosem z oliwek, kaparów i pomidorów, z natka piwtruszki i serem grana padano
– tarta z dynią, pomidorami, wyrazistym serem pecorino romano, orzechami nerkowca i tymiankiem
– sernik nowojorski z musem truskawkowym / 3 kawałki blondie.