27 czerwca 2018

  Dwa tygodnie temu w weekend, kiedy byliśmy w Koskich, zadzwoniła moja siostra Dzieciak, która pomieszkiwała wtedy u nas z zapytaniem, czy normalnym jest, że nasze podwórko w sobotę sprzątają harcerze. Zbaraniałam, przyznaję, bo moje oko nie widziało tego zjawiska nigdy. Ale siostra przesłała fotografię dokumentacyjną, więc musiałam uwierzyć. Okazało się teraz, że uczynni harcerze sa częścią większego zjawiska, bo od kilku dni Panie i Panowie z Klubu rodzica, który mieści się od jakiegoś czasu na parterze, zaczęli znosić na podwórko drewniane skrzynki i worki z ziemią. A wczoraj wywiesili kartkę, że dziś zapraszają na otwarcie ogrodu z leczniczymi roślinami płaszowskimi. I ja jestem okrutnie ciekawa tych płaszowskich botanicznych leków. I cieszę się na podwórko, bo uwierzcie mi – nie jest to podworko marzeń. Dopiero co zakopali dziurę po studni, jedna ze ścian jest cała w zaciekach – krótko mowiac nie przypomina ono podwórka Eszewerii czy Mleczarni. Jak wparujemy dziś po pracy do domu to zobaczę i dam Wam znać. Ciekawe czy na otwarciu pojawi się prezydent miasta – niewykluczone, bo widziano go ostatnio na niedzielnym targu śmpniadaniowym, czy innym pikniku krakowskim.
A teraz codzienne sprawy, czyli nasze dla was propozycje. Oto one:
– botwinka (na ciepło) z jogurtem
– gnocchi ziemniaczane z sosem z pomidorów, wędzonego boczku, ostrego salami, specka i warzyw, z serem grana padano
– gnocchi z sosem z gorgonzoli, z pomidorami malinowymi i natką pietruszki
– tarta z kiełbaskami, pomidorkami cherry, brazylijską kruszonką farofa i świeżym tymiankiem
– sbriciolata z serem ricotta i malinami.