Może zdarzyć się tak, że znajomi z Krakowa rożnych narodowości i paszportów, podczas wakacyjnego spotkania w Nowym Jorku odkrywają, że mają dodatkowy wspólny mianownik. Zaczynaja rozmawiać, temat schodzi na okolice Ronda Mogilskiego, jedna mówi, że tam taka jedna Magda prowadzi „Nowy Bufet”, a druga na to od razu, że jeszcze jakiś czas temu codziennie jadała w Nowym Bufecie, ponieważ tam mieszkała. W te wakacje tak własnie było – trójka mieszkańców Krakowa z urodzenia bądź z wyboru, na spotkaniu towarzyskim odkryła dodatkowe wzajemne powiązanie. Może doczekamy się kiedyś analogicznej sytuacji w RPA? Albo w Australii – co akurat nie jest takie abstrakcyjne, bo moja przyjaciółka z ogólniaka posiada australijski paszport. To takie niby nic, a cieszy. Trochę jak spotkanie w Wiedniu nauczycielki angielskiego, albo w Pradze znajomego z równoległej klasy – tylko bardziej. Wszystkich uczestników amerykańskiego spotkania pozdrawiam serdecznie. A Was – tych stale przychodzących po posiłki, zapraszam i dziś, na następujące dania:
– krem z buraków z jogurtem
– butter chicken – kawałki piersi kurczaka w aromatycznym sosie z masła, jogurtu i pomidorow, z przyprawa garam masala, podawany z ryżem basmati i kolendrą
– tarta ze szpinakiem, serem grana padano i pestkami słonecznika
– ciasto marchewkowe z orzechami włoskimi i kremem waniliowym.