Przy okazji róznych ważnych wydarzeń – widać to przede wszystkim na fejsbuku, bo nie ma wielu miejsc, gdzie tak wszystkich widać – udostępniamy cytaty, całe wiersze, utwory muzyczne i wymowne grafiki. Wszystkie te wytwory kultury mniej lub bardziej popularnej pomagają najtrafniej wyrazić rozmaite uczucia, które kłębią się w ludziach w ciężkich godzinach. I tak jak memy, rysunki czy grafiki powstają cały czas, na bieżąco (zdarzają się wśród nich dzieła wybitne), tak jeśli chodzi o literaturę czy muzykę, to są ciągle te same utwory. Utwory, które powstały najwcześniej w połowie lat dziewięćdziesiątych. Arsenał twórców jest ten sam – Niemen, Kaczmarski, Brygada Kryzys, Kazik Staszewski (jego „Coście s….syny uczyniły z tą krainą” widzę chyba najczęściej), Szymborska. Zresztą ja sama rano łoiłam „Las maquinas de la muerte” – od jakiś dwóch tygodni chodził za mną przymus posłuchania tej płyty). Nie siedzę głęboko w młodej polskiej literaturze i muzyce, ale bardzo mnie ciekawi, czy wsród twórców młodszych pokoleń powstały już takie teksty, które nadawałyby się na sztandary, albo przynajmniej na fejsbukowe ściany? Może są, ale jeszcze nie nabrały patyny i nikt ich nie odkrył dla masowego odbiorcy, a może po prostu nie ma? Jeśli coś takiego Wam przychodzi do głowy, możecie się tym ze mną podzielić.
A podzielić się z Wami możemy oczywiście tym co mamy najlepszego, czyli garmażem naszego wyrobu. A wyrób dzisiejszy prezentuje się następująco:
– krem z groszku z jogurtem i miętą
– meksykańska zupa kukurydziana z makaronem z tortilli
– tajska wołowina massaman w mleczku kokosowym z orzeszkami ziemnymi, kolendrą i ryżem basmati
– tarta wytrawna z pieczonym kalafiorem, pomidorami suszonymi i serem grana padano
– brownie z sosem karmelowym.