Tak patrzę, że wspaniała wystawa „Architektura niepodległości w Europie Środkowej” w MCK kończy się w następny weekend. Kto interesuje się trochę architekturą, więcej historią czy antropologią, niech jej nie przegapi! Jestem nią zachwycona, uważam że to jedna z lepszych wystaw w MCK, jakie obejrzałam. Małżonek ma trochę inne zainteresowania niż moje i przez ekspozycję prześmignął piorunem, podczas gdy ja byłam mniej więcej w jednej trzeciej zwiedzania. Autorzy wystawy wzięli pod lupę pokłosie Traktatu Wersalskiego i zupełnie nowy kształt starej Europy, widziany z perspektywy budowniczych nowo powstałych państw. Nasze państwo było z resztą jednym z beneficjentów nowego ładu – ładu, który trwał krótko, ale odcisnął duże piętno na wielu dziedzinach życia. Nowe państwa to nowe stolice – a więc nowe, monumentalne budynki użyteczności publicznej. To także wymazywanie śladów okupanta, oraz tworzenie warunków dla rozwoju nowego człowieka, który ma być lepszy i sprawniejszy – stąd rozwój infrastruktury sportowej i popularność uzdrowisk. Nowe państwa to także nowe problemy do rozwiązania – w tym jeden z najbardziej palących – mieszkaniowy. Tutaj naprzeciw oczekiwaniom społecznym wyszedł modernizm, który łączy prostą urodę z niebywałą funkcjonalnością. Wiele mogłabym się rozpisywać, ale najlepiej sobie to wszystko obejrzeć na Rynku Głównym.
U nas nie ma wiele do oglądania – gdybym była bardziej próżna, to powiedziałabym, że ja jestem. Powiem za to, że u nas tradycyjnie jest do pojedzenia. Dziś tak:
– zupa z kapusty z pesto, pomidorami, ryżem arborio i grana padano
– chili con carne z wołowiny z wędzonym boczkiem, pomidorami, papryką i fasolą, podawane z grillowaną tortilla i kolendrą
– tarta z brokułami, pomidorami suszonymi i serem bałkańskim
– ciasto marchewkowe z orzechami włoskimi i kremem waniliowym.