Mieszkańcy Krakowa i turyści na pewno widzieli ich już wiele razy. Ich charakterystyczne długie czarne płaszcze, duże kapelusze lub masywne futrzane czapy migają czasem gdzieś na Kazimierzu. A przede wszystkim długie brody i pejsy – to też ich wyróżnia. Jeśli tak jak ja mijacie ich z ciekawością i zastanawiacie się, jak wygląda życie takiego rabina o bardzo tradycyjnych poglądach, jest ku temu okazja. Na Netflixie możecie bowiem obejrzeć serial,”Shtisel”, który traktuje o losach takiej tradycyjnej współczesnej rodziny, mieszkającej w Jerozolimie. Serial opowiada o ich codziennym życiu, trochę jakby oglądało się „Dom” albo „Złotopolskich”, tylko że okoliczności są tak różne, że czasami mam wrażenie, że oglądam serial o kosmitach. Zanurzyliśmy się w ich świat, który zawiera współczesne gadżety, ale hołduje baaaardzo tradycyjnym wartościom. Tak tradycyjnym, że małżeństwa wciąż aranżuje tam swat. Opresyjność tego społeczeństwa jest trochę przerażająca, bo wszyscy wiedza wszystko o wszystkich. Ale z drugiej strony – w razie problemów zawsze można liczyć na pomoc współziomków. No i popatrzeć sobie na Jerozolimę. Bardzo nam też odpowiada dyskretny humor, obecny tam w wielu scenach.
Po serial sięgnęliśmy, bo ciagle szukamy czegoś z innych części świata niż Ameryka, bo amerykańskich seriali mamy już trochę przesyt.
Chociaż poczciwego rubenka nigdy dosyć…
A jeśli nie ma ochoty na rubenka, może znajdzie się ochota na inne specjały z dzisiejszego menu:
– krem z dyni z mleczkiem kokosowym i limonką
– perski kurczak ze śliwkami w sosie z pomidorów, z imbirem, świeżą miętą i kasza bulgur
– tarta ze szpinakiem, mozzarellą, orzechami włoskimi i serem grana padano
– tarta cytrynowa z bezą.