5 kwietnia 2019

  
Kultura amerykańskiego luzu rozprzestrzenia się na cały świat. Dotarła i do nas, a podobno we Włoszech też się rozpanoszyła, tak mówiła mi niedawno stała klientka. Klub fitness, do którgo uczęszczam, jest jednym z jej mateczników – tu wszyscy mówią do Ciebie na „ty”, dziewczyny na recepcji są uśmiechnięte (choć mogłabym iść o zakład, że połowa z nich ma na sobie grymasy raczej sztuczne, wysilone). Oprawa muzyczna jest dynamiczna – współczesne pop-disco, wprost z list przebojów. Czy mi to przeszkadza? W sumie nie, bo taki jest charakter klubu fitness – ma być czuć dobrą energię, ludzie mają się uśmiechać. Gorzej idzie mi zaakceptowanie „tykania” w restauracjach i inszych knajpach, gdzie nawet dwadzieścia lat młodsza kelnerka mówi do mnie: „Usiądź tutaj, zaraz Ci przyniosę menu”. A ja wiem, że raczej nie jest to inicjatywa tej miłej dziewczyny, a bardziej polityka miejsca, którego właściciel jest bardziej czterdziesto-, pięćdziesięcioletnim człowiekiem, czyli zdecydowanie metrykalnie stoi gdzieś obok mnie. I powiem Wam, że w jakiś tam sposób czuję, ze mi to nie do końca pasuje, zwłaszcza że uczono mnie, że zanim ktoś mi, albo ja komuś się nie przedstawię, nie jesteśmy na „ty”. A za tym idzie kolejna rozkmina – czy to po prostu zmieniający się świat, w którym ton nadają już młodsi o pokolenie ludzie, wyrośli w innej rzeczywistości? Czy może jednak pewne rzeczy wdraża się u nas trochę na siłę z kultury, w której są naturalne do tej naszej – „pan”, „pani”?
W Nowym Bufecie „paniowanie”, no chyba że ktoś mi się przedstawił, wtedyśmy już są ziomki. A wiec – wszystkie Panie, Panowie, Ziomki i Wy – Czytelnicy. Oto co przygotowaliśmy dla Was w ten piękny, piątkowy dzień:
– zupa z kapusty z pesto, pomidorami, ryżem arbirio i serem grana padano
– makaron aglio olio pomodoro, z sosem z dlugo duszonych w oliwie pomidorow, z dodatkiem czosnku, ostrej papryczki, posypany natką pietruszki i serem grana padano – jedno z Waszych ulubionych dań
– około dziesięciu porcji chili con carne
– tarta z brokułami, oliwkami liguryjskimi, fetą i zielonym pieprzem
– sernik nowojorski z musem malinowym.