Pewnie czéść z Was pamięta, że jakieś dziesięć lat temu nastąpił spontaniczny wysyp knajpek dla rodziców z dziećmi. Pojawiło się kilka mniej więcej w tym samym czasie, głównie w lokalach w okolicach Kazimierza. To ludzie mniej więcej w moim wieku, zapewne już rodzice, którzy dużą część swojego młodego bezdzietnego żywota spędzili w rożnego rodzaju klubach i pubach, postanowili że z dziećmi też można. I chcieli innym rodzicom sprawę ułatwić, przy okazji zarabiając trochę gotówki. Że finansowo były to złe pomysły, widać jak na dłoni, bo żaden z tych lokali nie przetrwał. Gromadka hałasujących cudzych pociech, umęczona obsługa, brak opłat za korzystanie przez dzieci z przybytku – czynsz i pensje trzeba z czegoś regulować, a tu nie było widoków na godziwy zarobek.
W tym momencie te usługi się sprofesjonalizowały – miejsce nierentownych knajpek zajęły „kulkowa”, na urodziny progenitury można sobie wynająć kaowców. Dwa tygodnie temu byłam w takim „kulkowie” gdzie hasała ze setka dzieci, czyniąc wielkie hałasy, ale wczoraj odwiedziłam zupełnie inny sprofesjonalizowany przybytek. Mieści się na peronie Kraków-Zabłocie i jest tam bardzo przyjemnie. Strefa zabawy równie duża co strefa kawiarniana – jedna od drugiej oddzielona przegrodą. Kamerki pilnują dzieci, za barem sympatyczna pani w wieku emerytalnym, jasne kolory i sklejka. Oddana mi pod opiekę małoletnia zabawiała się w domku dla dzieci z Ikei, a ja popijałam herbatkę i czytałam prasę w części kawiarnianej. A potem uiściłam rachunek za spędzony tam czas, bo za każdą godzinę zabawy berbecia jest się kasowanym. I bardzo słusznie – chcecie takich przybytków, to przygotujcie się na wydatek. Ale nie są to żadne bajońskie kwoty.
A skoro jesteśmy już przy nie-bajońskich kwotach to przypominam/uświadamiam, że nasz Ruben ma jedną z atrakcyjniejszych cen w mieście. Lancze też nie kosztują tyle co zboże, zważywszy na dobrej jakości składniki, jakie do nich wkładamy (te zakupione, jak również mikrokawałki serca). Na ten przykład dziś możecie sobie podjaeść takimi oto daniami i deserem:
– krem pomidorowy z oliwą extra vergine
– quesadillas – grillowana tortilla z serem, szynką, cukinią, kukurydzą i sosem z wędzoną papryką, plus roszponka z winegretem
– tarta z pieczonym bakłażanem, fetą, pomidorami i oliwkami liguryjskimi
– tarta czekoladow-kajmakowa.