3 grudnia 2019

  
Dziś niestety jeden z tych dni, w których zostałam powalona przez czas na łopatki. W codziennej walce MMA w klatce zwykle to ja jestem zwyciężczynią, czasem jest remis. Dziś to moje plecy i reszta ciała są na deskach. Na szczęście akompaniuje mi Mike Patton swoim czterooktawowym głosem, wykonując włoski szlagier „Il cielo in una stanza”. Co ciekawe – tę samą piosenkę po francusku możecie usłyszeć również w wykonaniu Carli Bruni („Le ciel dans une chambre”), a odsłuchanie ich po sobie to ciekawe doświadczenie.
Potężny wokal Pattona kontra delikatna, lekko zachrypnięta sexi Carla.
Oczywiście oba utwory są dostępne dla każdego na naszej playliście na Spotify, która nazywa się, jak już klika razy wspominałam, „Nowy Bufet” – no bo jak ma się niby nazywać?
A nasz lancz nazywa się dziś następująco:
– harira – marokańska zupa z soczewicy i ciecierzycy, lekko pikantna
– makaron farfalle z cukinią, w sosie śmietanowo-winnym, z serem pecorino romano i zielonym pieprzem
– tarta ze szpinakiem, grana padano, mozzarellą i orzechami włoskimi
– sbriciolata z riocttą i czarnymi porzeczkami (moim zdaniem to najlepsza jej wersja).