Jako że mój organizm przygotowuje się do urlopowego zwolnienia obrotów, zaczęłam pociągać nosem, czuć lekką chrypkę, oraz – last but not least – przytkało mi się na amen jedno ucho. W związku z tym nie mam Wam nic do napisania, bo irytacja spowodowana półgłuchotą oddaliła ode mnie wszelkie historyjki.
Chce Wam tylko napisać, ze dzisiejsza fotografia to nie fejk i naprawdę mamy już tylko trzy kawałki ciasta.
A oto dzisiejszy jadłospis:
– harira czyli marokańska zupa z soczewicy i ciecierzycy
– makaron fusili z ragu bolońskim z wołowiny i warzyw, z serem grana padano i natką pietruszki
– tarta z pieczoną papryka, fetą i pesto
– sbriciolata z malinami i ricottą.