Podczas ostatniej lektury Vogue Polska trochę byłam zdumiona, trochę zaskoczona, a trochę rozbawiona. Oto redakcja tego miesięcznika napisała manifest, w którym wyraża swoją troskę o środowisko naturalne, o zrównoważony rozwój i tego typu deklaracje – wiecie, rozumiecie. Kilka stron dalej – felieton o modowych wpadkach dyrektor kreatywnej, jakie zaliczała przez lata na czerwonych dywanach tego świata i wnioskach, jakie z nich wyciągnęła. Felieton, który kończy poinformowaniem czytelników, że podczas tego Sylwestra żadnej wpadki modowej nie będzie, bo spędzi ten czas w Kenii, w afrykańskiej sawannie. Parskam śmiechem – a gdzie manifest? Gdzie zrównoważony rozwój, gdzie ślad węglowy? Dalej jest jeszcze zabawniej – w numerze przedstawiona jest sylwetka współczesnej „it girl” – dziewczyny, która raz na jakiś czas pojawia się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, ma odpowiednie koneksje i własny styl, którym zachwycają się wszyscy wokoło. „Ta dziewczyna” dorastała przy wielkiej modzie, zna środowisko od podszewki i wiadomym jest, że jak urosła, to szukała pracy właśnie tam. Założyła jeden półrocznik, którego wyszły cztery numery, potem założyła kolejną gazetę – trzy numery. Potem znowu jakiś półrocznik o modzie. Ale od trzech lat, wraz z partnerami biznesowymi i za chińskie pieniądze, it girl pracuje nad aplikacją internetową. Aplikacja nazywa się ambitnie – Ada – na cześć XIX- wiecznej matematyczki Ady Lovelace. I w zasadzie na nazwie ambicje się kończą. Wiecie do czego służy? To „wirtualna zabawa, która daje możliwość ubierania swojego awatara w najnowsze kolekcje takich domów mody jak Dior, Gucci, Prada, Miu Miu, Armani, Balmain i wiele innych. Każdy z nas może skompletować wymarzoną garderobę, nawet jeśli nie stać go na to w realu. Zakładając więc, że marzę o butach Diora za kilka tysięcy euro, teraz mogę je mieć za kilka. Tyle tylko, że w wersji wirtualnej.”
Słuchajcie – to nie jest żart. To efekt trzyletniej pracy. Jeśliś więc pariasem, marzącym o haute couture, to zdaje się, że jesteś uratowany. Możesz poudawać że nosisz ciuchy, na które nigdy w Twoim życiu nie będziesz mógł sobie pozwolić. Ale dasz zarobić twórcom pomysłu na prawdziwe ubrania rzeczonych marek. Dziewiętnastowieczna matematyczka Ada Lovelace byłaby dumna.
Pozostając pod wrażeniem tego niesienia pod strzechy stylu wielkich domów mody, przechodzę już do menu, bo nie znalazłam sprytnego łącznika, który zebrałby to wszystko i zrobił gładki przeskok do jedzenia. Oto nasze propozycje na dziś:
– minestrone – włoska zupa warzywna
– czerwone kokosowe curry (wegańskie), z bakłażanem, cukinią, groszkiem cukrowym i marchewką, podawane z ryżem basmati
– tarta z burakami, kozim serem i pestkami dyni
– ciasto marchewkowe z kremem waniliowym i orzechami włoskimi.