Dziś przedstawiam Wam bombę. To jest właściwie taki niewybuch sprzed dwudziestu pięciu lat. Niewybuch, który może wybuchnąć w Waszych kuchniach, jeśli tylko jesteście gotowi na smak dzieciństwa (starsi) i smak cudzego dzieciństwa (młodsi). Mówię tu o odtworzonej przez nas w weekend tradycyjnej polskiej pizzy z prodiża, z wczesnych lat dziewięćdziesiątych! Takiej na bardzo grubym cieście, z masą żółtego sera – ale nie na spodzie, ale na wierzchu, cebulą, pieczarkami i przecierem pomidorowym. Z braku prodiża użyliśmy dużego szerokiego rondla ze stali nierdzewnej, ale reszta jest taka sama. O! Jakże zajadaliśmy się nią, przypominając sobie czasy późnej podstawówki! Przypomniało mi się na przykład, że w tamtych czasach zjadłam sama taki cały prodiż grubej na jakieś cztery centymetry prodiżopizzy, a potem leżałam w dużym pokoju na łóżku, trawiąc ją w ciszy, skupieniu i wielkim wysiłku młodocianego układu pokarmowego. Malarska błogość po pysznym posiłku połączona z półkonaniem – niestety w miejscu otomany, która przydałaby mi trochę szlachetności i godności, stała stara peerelowska wersalka.
Żeby zdusić w zarodzie wszelkie heheszki dodam od razu za źródłami, że takowy rodzaj pizzy faktycznie istnieje. Jest to pizza Chicago style – z kiełbasą – grubaśna i krojona na małe kwadraciki. Nie wiedziałam o tym aż do zeszłego tygodnia, kiedy to obejrzałam stosowny program kulinarny, a potem zagłębiłam się w internet. Naszą możemy więc śmiało nazwać Polish Chicago style pizza. Oto sposób jej przygotowania i potrzebne składniki:
Na ciasto potrzebujemy 250 g mąki pszennej, 130 ml ciepłego mleka, 4 łyżeczki oliwy lub oleju, łyżeczka cukru, szczypta soli, 2 łyżeczki suchych drożdży (lub 1 łyżeczka świeżych). Wyrabiamy gładkie ciasto, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut. I teraz dodatki – starta gouda, tak ze 200g, dobrej jakości kiełbasa, nie za bardzo podsuszana, 2 łyżki przecieru pomidorowego, pokrojone i podsmażone pieczarki, pokrojona i podsmażona cebula. Kiedy ciasto powiększy około dwukrotnie swoją objętość, wypełniamy nim posmarowany olejem prodiż, lub blaszkę o podobnej powierzchni – nie może być to standardowa blaszka z piekarnika, bo jest za duża i nie ma wysokich rantów. Rozkładamy ciasto, smarujemy odrobiną oleju lub oliwy, smarujemy przecierem (można użyć zamiast przecieru pomidorowej passaty, wykładamy cebulę i pieczarki, kiełbasę w plastrach, a na końcu sypiemy obficie serem. Taka pizza będzie się piekła około piętnastu minut w 220 stopniach.
Jeśli jest Was dwójka lub trójka, to powinno Wam wystarczyć, a jeśli więcej, to trzeba dwie blaszki obstalować.