Mam za sobą jakąś dziwną, niespokojną noc. Otóż – zakupiłam byłam wczoraj na wyprzedaży dwie przecudnej urody spódnice z zamiarem zabrania się na poważnie za kompletowanie kreacji na ślub siostry. Jako że obie były piękne a cena kusząca, kupiłam pakiet, ciesząc się jak dziecko i prawie do 22:00 przymierzając rozliczne kombinacje. Położywszy się do łóżka nie mogłam zasnąć, bo mój mózg ciągle dobierał bluzki, fasony, torebki – coś okropnego, mowię Wam. Miałam już tego serdecznie dość i próbowałam zasnąć. Niestety, Stara właśnie tej ńocy postanowiła ostro przymarudzić, budząc nas co i raz pełnymi żalu i bólu miaukami. Jak już mnie obudziła, to znowu wjechały kreacje, przeplatane zdenerwowaniem na moją fejsbukową bańkę, która po wyborach pisze i wstawia straszne głupoty (ale to zupełnie inna opowieść). No ale jak już emocje znalazły pożywkę, to mózg tak się rozochocił, że ani myślał o jakichs tam REM-ach. O R.E.M. także nie myślał. Kiedy nad ranem udało mi się wyrwać pół godzinki snu, znalazłam się oto na przyjeciu weselnym Basi, gdzie okazało się, że tort weselny jest tyciutki i każdy ma tak mały kawałek, że wstyd ludzi, lipa i co tylko tam jeszcze. Zaznaczam, że w sprawie tortu dzwoniła wieczorem Basia, żeby się poradzić, czy cena jaką Pani zaproponowała jest uczciwa – ja po przeliczeniu powiedziałam jej, że okej. A we śnie się okazało, że ten klepnięty przeze mnie tort to jakaś kpina, torcik wedlowski, który może sześć osób rozparceluje i tyle. A mnie taki wstyd ogarnął… Na szczęście zadzwonił budzik, zwlekłam się więc, przemyłam zapuchnięte oczy i oto jestem. Dziarsko popijam sok tłoczony z buraka, bo podobno dodaje energii i siły.
Wasze lancze nijak nie ucierpiały przez moje nocne majaki – jest dużo i bogato:
– florencka zupa z fasoli z jarmużem i oliwą
– gnocchi z sosem z gorgonzoli, świeżymi pomidorami i rukolą
– butter chicken – około dziesięciu porcji
– tarta z grillowaną cukinią, mozzarellą i ostrym salami z Kalabrii
– trzy kawałki tarty z pieczonym kalafiorem, oliwkami, suszonymi pomidorami i serem dobbiaco
– tarta czekoladowo-kajmakowa.