Główna treść dzisiejszego wpisu jest taka, że w piątek około 14:00 zepsuła się nam karta SIM do numeru telefonu, pod który dzwonicie, żeby zamówić sobie lancz. Jako że po pracy wskoczyłam w samochód (nie swój) i pojechałam z przyjaciółmi do Cieszyna, żeby odwiedzić mieszkających tam innych przyjaciół (Ach! Co to był za wyjazd, ale o tym kiedy indziej), sprawę ogarnięcia nowej karty zostawiłam sobie na poniedziałek po pracy. Ogarnę to wraz z odebraniem czarnego parasola z biura rzeczy znalezionych PKP. Bo wyobraźcie sobie, że takie biuro jest, działa, a mój parasol pojechał chyba do Gdyni i z powrotem, ale jest już w Krakowie i czeka na mnie. O czym poinformowała mnie miła pani, dzwoniąc do mnie w sobotę. Biegnę więc po szesnastej upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, który pali się w Galerii Krakowskiej oraz na Dworcu Głównym. Pamiętajcie więc, aby wyjątkowo dziś
ZAMAWIAĆ LANCZ PRZEZ FEJSBUKA LUB MESSENGERA.
Postaram się jak najsprawniej odpowiadać na Wasze wiadomości. Tymczasem zaznajomię Was z dzisiejszym menu i zajmę się ogarnianiem rzeczywistości przedlanczowej. Ahoj!
– krem z cukinii
– perski kurczak ze śliwkami, bulgurem i miętą
– tarta z pieczoną dynią hokkaido, kozim twarożkiem, pomidorkami i czosnkiem niedźwiedzim
– czekoladowe brownie z sosem karmelowym.