Pewnie kojarzycie ten stary (1973) utwór Billy Joela „Piano Man”. Z perspektywy pogrywającego na fortepianie w barze muzyka opisuje sobotni wieczór. Wszyscy klienci przyszli do baru, by choć na chwilę zapomnieć o trudnym i żmudnym codziennym życiu, przy kieliszku alkoholu, z muzyką na żywo w tle. Bardzo lubię ten utwór – kiedy go słyszę, wyobrażam sobie od razu taki bar, gdzieś w NYC bądź w LA. Nie jakieś fancy miejsce – bardziej taki lokal, w którym jak ryba w wodzie czułby się Hank Moody z „Californication”. Miejsce dość stare, zadymione, klientela zna się od lat. Wszyscy – jak to w Stanach – mają trudne i stresujące życie, obciążoną hipotekę, prozac gdzieś w kieszeni i są trochę nieszczęśliwi, ale szczerzą zęby. Po kilku głębszych są już rozluźnieni, współdzielą lepiej samotność, podziały klasowe na chwilę znikają i czują się jedną wielką barową rodziną.
Jako że całe liceum mieliśmy swoją knajpę, ten kawałek jakoś szczególnie do mnie trafia. Oczywiście czym innym jest takie miejsce dla kształtujących się młodych, a czym innym dla ludzi dojrzałych, pozbawionych złudzeń, którym częściej nie wyszło, ale zdarza się że nawet wyszło. I czym innym jest pawilonik wśród bloków prowadzony przez starsze małżeństwo, a czym innym nowojorski bar. Chociaż – czy naprawdę czym innym? Rdzeń jest taki sam – szukasz ludzi podobnych do siebie, może zapomnienia, a może przygód? Szukanie czegoś czego nie masz, czego Ci brakuje, za czym tęsknisz jak diabli, to klucz do zrozumienia barowych ciem, do których się kiedyś zaliczałam. I czasem brakuje mi takiego miejsca w Krakowie, ale tylko czasem, bo z wiekiem słabną zapędy – ćma mądrzeje i już nie rzuca się na żarówkę.
Pogoda iście barowa, to i barowe przemyślenia chodzą po głowie. Nasze menu także dostosowane do pogody – smaczne, rozgrzewające i przynoszące dobre wspomnienia (ciasto drożdżowe!). Jesteście ciekawi, co dziś dla Was mamy? Proszę:
– krem z ciecierzycy i pomidorów, z cynamonem, kuminem, mleczkiem kokosowym
– zupa kukurydziana
– butter chicken – kawałki piersi kurczaka, marynowane około 16 godzin w jogurcie, w aromatycznym sosie, podawane z ryżem basmati i kolendrą
– tarta z pieczoną dynią hokkaido, fetą, pomidorami, pestkami dyni
– ciasto drożdżowe ze śliwkam i kruszonką.