Patrzę na Kielecką – po zimowym krajobrazie nie zostało śladu. No, może widać fragmencik zgarniętego z chodniku śniegu, który zalega w zaspach, ciasno ubity przy ogrodzeniach posesji. Świetnie się czułam w tych
hałdach śniegu, nawet jazda na rowerze była wielką frajdą. Jeszcze w zeszłym roku zarzekałam się, że w śniegu i na lekko oblodzonych chodnikach nie będę jeździć, bo to niebezpieczne. Zweryfikowałam swoje podejście, bo da się swobodnie jeździć rowerem w trusniejszych warunkach – trzeba po prostu robić to wolniej i ostrożniej. Nie potrzeba nic więcej. No, może poza odpowiednim strojem, który jest podstawą czerpania z rowerowania zimą przyjemności. Ciepła niekrępująca ruchów kurtka,… Więcej