Wczoraj poszliśmy na obiadokolację na miasto, żeby uczcić spotkanie po kilkunastu latach z naszą bliską koleżanką ze studiów. Wyszliśmy z deka rozczarowani – oczywiście nie będę Wam pisać co to za miejsce, bo chcę pisać tylko dobrze o branży, więc jak będzie jakiś zachwyt w innym lokalu, na pewno Was powiadomię, co to za adres. Widać tam pomysły, widać chęci, niektóre dania są nawet bardzo dobre, ale ogólnie wychodziliśmy lekko rozczarowani. Już to absurdalnie długim czasem oczekiwania, już to nieprzemyślaną koncepcją niektórych potraw. Zwłaszcza ja mam tego pecha, ze gdy idziemy większym gronem do nowego miejsca, to wybieram danie najmniej smaczne ze wszystkich.
Faktem jest jednak, że cała nasza paczka to zdecydowanie #karakterteam (o kurcze, są już takie hasztagi 😀) i stwierdziliśmy zgodnie, że prawdopodobnie jest tak, że to Karakter postawił poprzeczkę zbyt wysoko i bardzo mało miejsc do niego dostaje. Trochę śmiałyśmy się z dziewczynami, że jesteśmy zblazowane: „Ach wiesz, nie ma to jak struś w Karakterze” -mówiłyśmy do siebie, zaśmiewając się do łez. Jedne z nas miały przemyślenia typu: „Kiedy to się stało, że zrobiliśmy się tacy wybredni?” No ale wiecie jak to jest, kiedy idziecie do miejsca, które ma świetne opinie, jest na nie niewątpliwy hype, zamawiacie i oczekiwania nie wytrzymują porównania z rzeczywistością. Dla mnie zawsze to wielkie rozczarowanie, bo nie chodzę po knajpach często – jest to raczej święto i jeśli jestem nieusatysfakcjonowana, to mi podwójnie smutno wydawać ciężko zarobione pieniądze na coś, co zrobiłabym lepiej w domu. No ale tak to właśnie wygląda – takie wyjścia to loteria i czasem się zdarza, że coś nie pójdzie po naszej myśli. Wtedy jeszcze bardziej docenia się sprawdzone miejscówki i tęskni za sałatką Cezar ze strusim żołądkiem 😉
PS. Ten post nie jest sponsorowany przez rzeczony ulubiony lokal, to po prostu czysta miłość.
Jako bar codziennego lub częstego żywienia dla wielu z Was, proponujemy Wam na dziś dania, które Lubinie i chętnie kupujecie:
- zupa z kapusty z pesto, pomidorami, ryżem arborio i grana padano
- kokosowe wegańskie curry z dyni i batatów, ze szpinakiem, orzeszkami ziemnymi, kolendrą i ryżem basmati
- tarta ze szparagami, kozim serem i pestkami z dyni i słonecznika
- ciasto drożdżowe z rabarbarem, kruszonką i orzechami laskowymi.