Dzisiejszy poranny deszcz przyjęłam jak błogosławieństwo. Z wielką radością przywdziałam przeciwdeszczowy płaszczyk i wystawiałam twarz na ochładzająco krople. Deszcz tym bardziej chciany i pożądany, że jego rozmiar jest zwyczajny – to po prostu lipcowy, nie za duży deszczyk. Po pierwsze – oddychamy głęboko od dusznego i palącego słońca, a po drugie – wzdychamy z ulgą, bo zwyczajny wymiar tych opadów daje nam odpocząć od tych masywnych ulew, gradów i burz z piorunami, które ostatnio tak dały się nam we znaki. Cieszmy się tym zwyczajnym lekkim ochłodzeniem, bo nie potrwa niezbyt długo, a upały maja wrócić niebawem. Otwórzmy okna na oścież – może uda się obniżyć temperaturę w mieszkaniach o stopień lub dwa. Przy dwudziestu sześciu i więcej celsjuszach, śpi się już źle – człowiek budzi się cały spoconym sen jest rwany i niespokojny. Nasi sąsiedzi z góry i tak mają gorzej, bo podczas morderczych upałów temperatura dochodzi u nich do trzydziestu pięciu stopni. Mam więc nadzieję, że i u nich się ochłodzi.
Na taką pogodę najlepsza jest lektura – zadbałem o to wczoraj wieczorem i zakupiłam sobie ebooka. Przekonał mnie do niego Marcin Meller swoim wpisem na fejsbuku – nawet jeśli wpis był sponsorowany, zachęcił mnie niezmiernie do natychmiastowego zakupu. Zaczęłam bowiem czytać :Jak wytresować lorda”, ale jest to lektura zbyt ciężka i mi się nie podoba – z wielu innych powodów, ale nie chcę się o tym rozpisywać. Do czego przekonał mnie pan Meller? Do pozycji: „Obiad w Rzymie. Historia świata w jednym posiłku”. Autor ponoć z wielka swadą wychodzi od obiadu w rzymskiej La Carbonarze do historii ludzkości. Przez jedzenie przybliża nam i tłumaczy zwroty w dziejach świata. I ja jestem głodna tych historii, poza tym jest to moje ulubione połączenie – pięknie o jedzeniu, plus historia. Powiem nawet, że nie mogę się doczekać, aż wrócę z jogi, dokonam wszystkich ablucji i zasiądę przy lekturze.
Jeśli zaś Wy nie możecie się doczekać dzisiejszego menu, przedstawiam Wam je w całej krasie:
- krem ze świeżych pomidorów
- farfalle z cukinią w sosie śmietanowo-winnym, z serem pecorino romano
- perski kurczak ze śliwkami, bulgurem i miętą – jest jeszcze kilka porcji
- tarta z pieczonymi bakłażanami, miętą, orzechami włoskimi i fetą
- tarta waniliowa z malinami / dwa kawałki tarty czekoladowo-kajmakowej.