Powoli zbliżam się do końca powtórnego czytania sagi o Wiedźminie. Po dwudziestu kilku latach czyta mi się wszystko zupełnie inaczej – okazuje się , że z siedmiu tomów pamiętałam tylko Wiedźmini, Yennefer, Ciri i Jaskra. Kompletnie nie zapamiętałam wszystkich tych fantastycznych drugo- i trzecioplanowych postaci, a także fabuły. W mojej pamięci był tylko wątek ciągłego szukania się przez głównych bohaterów, przemierzania różnych krain konno i wojennej zawieruchy. Przeczytawszy w swoim życiu sporo książek, w tym przygodowych kryminalnych również, stwierdzam, że to jedna z najlepiej napisanych historii przygodowych, jakie miałam w ręku. Mało tego – motyw edukacyjny jest równie ważny, bo raz na jakiś czas sprawdzam sobie jakieś słowo, którego nie rozumiem – etymologia zawsze była dziedziną, która mnie ponadprzeciętnie interesowała, a ta siedmiotomowa powieść jest naszpikowana słowami starymi, słowami których używamy współcześnie a nie znamy ich historii, oraz spolszczonych konstrukcjami odłacinnymi, które czasem trzeba samemu rozszyfrowywać, co daje ogromną frajdę. Wczoraj doczytałam piąty tom – z mojego punktu widzenia mogę nawet powiedzieć, ze w jakimś stopniu „zarwałam noc”. Zaraz pojawi się Wasz gromki śmiech, bo w moim przypadku, w środku tygodnia zarwanie nocy wyglądało tak, że zamiast usnąć do dwudziestej drugiej, ja czytałam do dwudziestej drugiej czterdzieści. Zgroza,sodomia z gomorią! Tak się prowadzić w poniedziałki, przecież to wstyd ludzi – zamiast bezczelnie ich o tym informować, lepiej zmilczeć sromotę, cicho siedzieć i swego patrzeć.
No – w każdym razie zostały mi tylko dwa tomy – muszę je sobie dawkować jakoś sensownie, chociaż będzie to trudne, bo Sapkowski wciąga jak niewielu pisarzy. Postaram się chociaż nie szaleć i nie zarywać nocy 😆.
Dziś – mimo że sen przyszedł sporo później, jestem w miarę rześka, a cały lancz dla Was jest już gotowy. Dziś sporo propozycji, bo zostało nam trochę towaru z wczoraj. Oto dzisiejszy secik:
- minestrone
- krem z soczewicy i marchewki
- makaron bucatini z pesto, pomidorami i grana padano
- tajska wołowina massaman z mleczkiem kokosowym, ryżem basmati, orzeszkami ziemnymi i kolendrą
- tarta porowa z orzechami włoskimi i gorgonzola
- tarta czekoladowo-kajmakowa.