Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

27 pażdziernika 2021

Świat tradycyjnych mediów ciagle uważany jest za ten główny, poważny, opiniotwórczy. Ale niewątpliwie jesteśmy świadkami ich powolnego zmierzchu, ich ostatnich podrygów. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień i miną jeszcze długie lata, nim większość społeczeństwa przerzuci się na streamingi i youtuberów. Ale niewątpliwie to nastąpi. Z resztą, zastanawiałam się ostatnio, czy poziom mediów tradycyjnych tak bardzo różni się od treści, które przekazują nam gwiazdy YouTube? Spójrzmy chociażby na poziom rozrywki, jaką zapewniają nam wiodące stacje telewizyjne w Polsce? Te wszystkie show z gwiazdami, te oparte na pierwotnej formule Big Brothera coraz to nowe mutacje formatu filmowania grupy ludzi, zamkniętej w małej przestrzeni. Propaganda informacyjna – w jednych miejscach wymykającą się jakiejkolwiek skali, w innych dość oczywista, ale nie tak brutalna. Autorytety telewizyjne, które złapawszy wiatr w żagle, zaczynają wypowiadać się na tematy spoza swoich kompetencji, racząc nas żenującymi teoriami i wprowadzając nas w zakłopotanie swoją niewiedzą o świecie.
„Prawdziwa” telewizja jest wciąż bardziej prestiżowa i nobilitująca, ale jeśli chodzi o fonię, czyli na przykład rozwijające się błyskawicznie podcasty – one również są ważną częścią nowych mediów, a często rozszerzeniem pracy tradycyjnych dziennikarzy, którzy w tej formule pozwalają sobie na więcej – na wnikliwsze analizy, dosadniejsze komentarze, śmieszniejsze żarty (lub żarty w ogóle). Nie mogę tu nie wspomnieć o bardzo udanym transferze Roberta Makłowicza, który – zwolniony z telewizji publicznej – tak dobrze odnalazł się na YouTube, że zdaje się spijać stamtąd cała śmietankę, bo wszyscy chcą go oglądać i z nim współpracować. A z innej beczki – zasiedziały w telewizji komercyjnej Kuba Wojewódzki, ma oglądalność na poziomie 600-700 tysięcy widzów – dla popularnego YouTubera jest to malizna. I muszę przyznać, że to jedna z niewielu postaci, której istnienia w popularnej telewizji kompletnie nie rozumiem. No ale kto powiesział, że muszę rozumieć świat w stu procentach…?
Fascynujące jest obserwowanie tych zmian, które niewątpliwie zachodzą, kreują powoli całkiem nową rzeczywistość, a my żyjemy właśnie teraz i mamy okazję w nich uczestniczyć i je obserwować na żywo. Jeszcze nie wiadomo, co się wykluje z tego jajka, ale coś na pewno – coś nowego i świeżego. Czy będzie lepsze? Nie wiadomo. Na pewno będzie najlepsze na swoje czasy.
I tu chciałabym napisać, że i my staramy się być najlepsi na swoje czasy. Wiadomo, jak to w życiu – raz wychodzi, a raz nie. Dzisiaj to nawet wyszło, bo lancz prawie gotowy i udał się nam nawet. A to przygotowaliśmy na dziś:

  • krem z groszku z jogurtem
  • tażin z kurczaka z suszonymi morelami, nerkowcami i kolendrą, podawany z bulgurem
  • gnocchi z pesto, pomidorami i grana padano – 10 porcji
  • tarta z pieczarkami, serem z niebieską pleśnią i pestkami dyni
  • sbriciolata z czarnymi porzeczkami i ricottą.