Jak zapewne już czytaliście, najbliższe dwa, trzy tygodnie będą pandemicznie najcięższe – zachoruje bowiem co druga Polka i Polak. To będzie prawdziwa walka o przetrwanie, bo z jednej strony zdajemy sobie sprawę, że najrozsądniej nie wychodzić bez wyraźnej potrzeby, aż drugiej – liczymy na to, że jednak ktoś wyjdzie i wpadnie do nas po jedzenie. Które to jedzenie jest zasadniczo jedną z podstawowych potrzeb, którą jednakże można załatwić we własnym zakresie, jeśli człowiek się odpowiednio zorganizuje.
Jeśli chodzi o nas, to przyczailiśmy się maksymalnie – narzuciliście sobie takie ograniczenia, jak podczas pierwszej fali. Nie spotykamy się z nikim, spotkać nas można tylko na trasie praca – dom, oraz czasem spacerujących gdzieś w okolicach Wisły, Podgórza czy Kazimierza. Z jogi zrezygnowałam już w listopadzie, teraz z bólem serca odstawiłam basen. Spacery i rower to jedyna forma ruchu, jaką obecnie praktykuję, ale dobre i to. Nasze środki ostrożności są daleko posunięte, no ale w naszym wypadku zamknięcie i udanie się na kwarantannę oznaczałoby ni mniej ni więcej tylko bytowe kłopoty. Dlatego bardzo uczulamy Was i prosimy – wkładajcie maseczki, podchodząc po zamówienie. Jeśli nie nosicie ich na co dzień, po prostu pomyślcie o nas – bardzo nam zależy na wyeliminowaniu możliwości zarażenia. Jeśli okażecie nam tę odrobinę serca, będziemy wdzięczni.
A teraz nasze propozycje – dziś jest ich sporo, macie w czym wybierać:
- zupa z kapusty z pesto, pomidorami i ryżem arborio
- krem z soczewicy 8 marchewki z kminkiem i kolendrą – kilka porcji z wczoraj
- makaron cannelloni nadziewany szpinakiem, ricottą i grana padano, zapiekany w sosie rosè
- chili con pavo z indykiem, fasolą, kukurydzą i cukinią, podawane z ryżem
- tarta z pieczoną papryką, kozim serem i pestkami dyni
- jeden kawałek tarty porowej z fetą i orzechami brazylijskimi
- tarta cytrynowa z bezą.