Gdy już zasypiałam, dziwne myśli tłukły mi się po głowie. Może teraz powiać wśród Was grozą, ale myślałam o Januszu Korwinie-Mikkem, czy jak się jego nazwisko odmienia. Nie lękajcie się – ten ponad osiemdziesięcioletni troll i szkodnik nie jest obiektem moich przedsennych marzeń – jeszczem do reszty nie zdurniała. Po prostu myślałam o jego ostatnich skandalicznych wypowiedziach. A także o innych jego wypowiedziach, które kiedyś zebrała do kupy bodajże Fronda i wśród których królowały rusofilne wypowiedzi dla „Sputnika”. Z głową na ortopedycznej poduszce doznałam iluminacji. Przecież te wypowiedzi nie są dla nas, Polaków. Nie są nawet dla naszych mediów, mimo że czasem są w naszych mediach przedstawiane. One są klecone na potrzeby putlerowskiej propagandy. Żeby potem gazety i telewizje moskiewskie mogły je cytować pokazując swoim obywatelkom w tępej jak dzida propagandzie, że nie brakuje i w tej irytującej Polsze głosów rozsądku. Bardzo bym się zdziwiła, gdyby nie był on tak zwanym agentem wpływu – zwłaszcza że swoją retorykę uprawia konsekwentnie od dziesięcioleci. Takie osoby są w wielu krajach i z grubsza wykonują taką właśnie robotę.
I nigdy nie mogłam zrozumieć, jak można brać tę paplaninę na serio i że go gdzieś zapraszają, żeby trollował naszą rzeczywistość. I że jest jakaś grupa ludzi, dla których jest on guru i jedynym głosem rozsądku w naszym kraju.
Tak to się teraz żyje – zamiast marzeń przed snem o lepszym jutrze, o wygranej w totka, o podróżach – człowiek naszych czasów tropi w głowie agentów wpływu. Uwierzcie, że wolałabym jednak myśleć o podróży, ale głowa mnie nie bardzo słucha.
Dobrze że w kwestiach okołkulinarnych głowa się nie buntuje – pozwala to bez przwszkódmprzygotowywać dla Was lancze. Dziś na przykład taki:
- zupa z kapusty z pesto i grana padano
- krem z buraków z jogurtem
- butter chicken w kremowym sosie maślano – jogurtowo – pomidorowo – orzechowym, z ryżem basmati i kolendrą
- tarta z pieczoną dynią i cukinią, karczochami i serem brie
- dwa kawałki tary z pieczonym kalafiorem, oliwkami liguryjskimi i serem fontal
- sernik nowojorski z musem truskawkowym.