W taki dzień jak dziś uratuje nas tylko chłodnik! Ratunek już u nas jest – dorobiłam trochę, żebyście i dziś posmakowali tej pysznej zimnej zupy w kolorze fuksji. Żeby wszystko się powiodło, musiałam wczoraj zaliczyć niezłą ekwilibrystykę logistyczną – najpierw z pracy po buraki, kefiry i zieleninę, potem z powrotem do Bufetu, żeby to zostawić. Następnie do sklepu po farfalle La Molisana i do domu. W domu szybki prysznic i kolejny rajd rowerowy po kawę do palarni. Po drodze wpadłam na moment do Pigmentu, po jakieś drobne kosmetyki, a ukoronowaniem takiego jeżdżenia prawie z wywieszonym językiem było ukojenie. Ukojenie w postaci masażu twarzy, który zafundowała mi moja wspaniała siostra – za chłodnik, curry i francuskie maślane ciastka premium. Opłacało się 😍 – moja twarz jest zdecydowanie bardziej wypoczęta.
Udało się wszystko dopiąć wczoraj, udało się i dziś. Dlatego macie do dyspozycji pełny lancz. Dziś wygląda następująco:
- chłodnik litewski z buraków, z jajkiem
- makaron farfalle z cukinią, w sosie śmietanowo – winnym, z serem pecorino romano
- sześć porcji wegańskiego kokosowego curry z ryżem basmati – będzie dostępne około 12:00
- tarta z bakłażanem, fetą, cheddarem i olejem z pestek dyni
- tarta waniliowa z borówkami amerykańskimi
- dwa kawałki tarty czekoladowo – kajmakowej.