Spójrzcie tylko, co tu się wydarzyło! Wygląda na to, że nasz domorosły Misio uległ rozmnożeniu. I nie wiem, ja się to dokonało, bo nie znam jego płci. Czy miała tu miejsce partenogeneza? Czy potomek został zamówiony u kuriera Tomasza, który przywozi nam paczki? Tomasz miał za zadanie dyskretnie upuścić dzieciaka na podłogę, a my mieliśmy go znaleźć i połączyć kropki (tam właśnie go znalazłam kilka dni temu, po skończonej pracy)? A może to obcy z kosmosu, wysłany tu przez inna cywilizację na przeszpiegi? Teorie można by mnożyć, ale faktem jest, że oto mamy do wykarmienia – a raczej Miś ma do wykarmienia – jeszcze jedną mordkę. Pamiętajcie o tym, przychodząc do nas po jedzenie 😄
Co do jedzenia – dziś jest Ten dzień. Dzień, który przejmuje quesadilla. Poza tym też całkiem udane propozycje – oto one:
- krem z selera z prażonymi orzechami włoskimi
- quesadilla z serem, szynką, cukinią, kukurydzą, sosem majonezów-jogurtowym z papryką chipotle + sałata z winegretem
- sześć porcji butter chickena z wczoraj
- tarta z pieczonym kalafiorem, oliwkam liguryjskimi i serem dobbiaco
- blondie z biała czekoladą, prażonymi nerkowcami i kremem z masła orzechowego.