Mam Wam do polecenia interesujący dokument na Prime. I wcale nie musicie być fanami serii o najsławniejszym brytyjskim agencie wywiadu, żeby go sobie włączyć. W końcu 60 lat tych filmów to także 60 lat historii kina – i to jest już wystarczający powód, żeby zapoznać się z Bondem od strony muzycznej. Jakby nie było – te kilka taktów to chyba najbardziej rozpoznawalna muzyka filmowa wszechczasów. Jej współautor ma na koncie także kilka bondowskich piosenek, w tym „Goldfinger” i „Diamonds are forever”. Film obfituje w anegdoty, a czegoż my – widzowie jesteśmy najbardziej żądni, jeśli nie smakowitych opowieści zza kulis? Dowiecie się zatem z tego razu, kto był pierwszą osobą na świecie, która wysłuchała utworu „Goldfinger” – a jest to sosna znana, osoba światowej sławy, którą każdy z Was kojarzy. Dowiecie się również, jak się pracuje nad piosenką do Bonda – są to bardzo rożne style pracy i rożne podejścia. Dowiecie się, jaki zespół miał napisać piosenkę do Bonda i dlaczego to się nie wydarzyło. A może i wydarzyło, ale nie chcę spojlerować za bardzo. Wysłuchacie dość smutnej historii o Amy Winehouse, ale przede wszystkim na nowo zanurzycie się w bondowski świat, za którym zapewne wielu z Was tęskni, po ostatniej części, która spięła wszystko klamrą i raczej nie będzie kolejnych. A jeśli będą, to w zupełnie innym klimacie.
Zachęcam Was serdecznie, bo świetnie mi się wczoraj oglądało ten dokument, a potem od razu znalazłam sobie na Spotify playlistę z całą bondowską muzyką i ochoczo załączyłam, w oczekiwaniu na przybycie gości.
A dziś, w oczekiwaniu na przybycie gości (Was), ochoczo zapoznam Was (gości) z dzisiejszym menu:
- ribollita – włoska zupa warzywna, z oliwą, jarmużem i pęczakiem – pyszna i sycąca
- chili con pavo – lżejsza wersja chili z indykiem, fasolą, kukurydzą i cukinią, podawana z włoskim ryżem parboiled
- tarta z pieczonym kalafiorem, oliwkami liguryjskimi i serem pecorino romano
- tarta czekoladowa – blok, z oreo.