Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

1 grudnia 2022

Jeśli mój cykl miałby tytuły, to tytuł dzisiejszego odcinka brzmiałby:

KANCIAPA CIECIA 2

Skąd ten tytuł i dlaczego od razu dwójka? To proste – rok temu w listopadzie byłyśmy z dziewczynami z rodziny w Bydgoszczy. Tam wynajęłyśmy mieszkanie, które na zdjęciach prezentowało się godnie, a okazało się być nędzną, niedoświetloną strożówką w podwórku i przyziemiu. Pisałam Wam o tym wtedy.
Wczoraj odwiedziłam zqprzyjaźnioną parę starych znajomych, którzy będąc przejazdem w Krakowie, również wynajęli mieszkanie na kilka dni. Mieszkanie na Salwatorze. Kiedy poznałam adres – bo odwiedzilyśmy ich z siostrą wczoraj wieczorem – sprawdziłam sobie z ciekawości, co to za miejscówka. „Spoko” – pomyślałam, oglądając zdjęcia zadbanej kamienicy z wykładziną dywanową na klatce schodowej na schodach, jasnych pokoi z przyjemnym widokiem. Kiedy tak weszłyśmy to się okazało, że nie dla psa kiełbasa i wykładzina na schodach jest dla kogo innego, bo koleżanka poprowadziła nas na podwórko, do dobrze nam znanej z Bydgoszczy stróżówki, która przemieściła się w tajemniczych okolicznościach do Krakowa – teraz była trochę mniejsza, ale z wnętrzem nieco przyjaźniejszym. Że wcale nie przyjaźniejszym, dowiedziałam się siedząc na kanapie, z opowieści koleżanki. Kiedy tam przyszli i ledwo pokonali skomplikowany system kodów i zabezpieczeń, okazało się, źe w środku jest 14 stopni. Włączyli więc elektryczny grzejnik, zamontowany pod parapetem. Wieczorem poszli sobie na miasto, a kiedy wrócili, cały plastikowy parapet był osmalony od grzejnika. Przynajmniej wyjaśniła się zagadka, dlaczego w mieszkaniu było zimno – właściciel nie chciał ryzykować pożaru, ogrzewając lokum dla gości. Czyli zasadniczo i czysto teoretycznie, mogli zastać po powrocie zgliszcza. I nikt ich nie poinformował o konsekwencjach – cieć (pardon, ale innej nazwy nie znajduję) zataił wiedzę o grzejniku i parapecie przed nimi – być może wtedy domagali by się zniżki, albo znaleźli inne mieszkanie?
Moja konkluzja od dość dawna jest jedna – zawsze wybieram hotele. Jest pewnie, jest powtarzalne, a właściciele płacą podatki.
Ostatnie zdanie – pomyślałam teraz – pasuje również do Nowego Bufetu. I tu mogę już gładko przejść do dzisiejszego menu:

  • krem z ciecierzycy i pomidorów z cynamonem i kurkumą
  • wegańskie kokosowe zielone curry z ryżem basmati
  • tażin z kurczaka z morelami, nerkowcami, kurkumą i bulgurem
  • tarta z pieczarkami, wędzonym boczkiem i cheddarem
  • brownie z sosem karmelowym.