W ostatnich tygodniach cały świat emocjonuje się możliwościami ChatGPT – sztucznej inteligencji, która zaskakująco sprawnie radzi sobie z powierzonymi zadaniami. Rozmawiamy o tym zjawisku o porankach, a dziś rozkminialiśmy, jak to amerykański magazyn z opowiadaniami sci-fi i fantasy został ostatnio zalany opowiadaniami, wygenerowanymi przez ChatGTP. Ciekawe jakby to było, jakby taka sztuczna inteligencja napisała coś za mnie – może byłabym zwolniona z codziennego wysiłku umysłowego, bo Chat robiłby to tak samo dobrze. Na to dictum małżonek postanowił dać sztucznej inteligencji wygenerować historyjkę. Wpisał komendę – coś w stylu „napisz historię Nowego Bufetu”. No i zaczęło się pisać – linijka po linijce, na naszych oczach. Oto efekty:
„Oto historia o dwóch przyjaciołach, Kacperku i Pawełku, którzy postanowili otworzyć własny bufet.
Kacper i Paweł byli najlepszymi przyjaciółmi od czasów przedszkola. Obaj marzyli o prowadzeniu własnego biznesu, ale nie mieli jeszcze konkretnego pomysłu. Pewnego dnia, gdy spacerowali ulicami miasta, zauważyli, że w okolicy brakuje dobrego bufetu. To wtedy narodził się pomysł – otworzyć własny bufet!
Kacper i Paweł bardzo się ucieszyli, że mają wspólny cel. Zaczęli od planowania menu, zastanawiając się, co będzie najlepiej sprzedawać. Postanowili, że ich bufet będzie oferował różnorodne posiłki – od śniadań po obiady i kolacje. W menu znalazły się także wegetariańskie i wegańskie opcje, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Kolejnym krokiem było znalezienie odpowiedniego miejsca. Kacper i Paweł odwiedzili wiele lokali, ale żaden nie spełniał ich wymagań. W końcu, po kilku tygodniach poszukiwań, znaleźli idealne miejsce – niewielka, przytulna przestrzeń w centrum miasta.
Następnie przyszła pora na urządzenie bufetu. Kacper i Paweł zdecydowali, że chcą, aby ich bufet był przyjazny dla klientów i przytulny. Postawili na naturalne materiały i jasne kolory. Wszystko zostało zaprojektowane tak, aby goście czuli się jak w domu.
Kacper i Paweł mieli już gotowy biznesplan i przystąpili do działania. Otworzyli bufet o nazwie „Smaczek” i szybko zyskali popularność wśród mieszkańców miasta. Ich potrawy były pyszne, a atmosfera w bufecie była przyjazna i ciepła. Goście często wracali, aby spróbować kolejnych dań z menu.
Dzięki ciężkiej pracy i determinacji, Kacper i Paweł osiągnęli swój cel i zrealizowali swoje marzenia o prowadzeniu własnego biznesu. Bufet „Smaczek” stał się miejscem, gdzie można zjeść pyszne jedzenie w przyjaznej atmosferze i poczuć się jak w domu.”
Jak widzicie, zostaliśmy barem „Smaczek”, oraz nieheteronormatywną jednopłciową parą, pozostającą (chyba?) w romantycznej relacji. Albo też dwójką wspólników. Ustaliliśmy już, że Kacper to ja, a małżonek będzie Pawłem.
Cóż – Kacprowi i Pawłowi nie pozostaje nic innego, jak tylko zaprosić Was do baru „Smaczek” (najlepsze kanapki koło Ronda Mogilskiego 🤪), na taki oto lancz:
- włoka zupa minestrone
- chili con pavo z indykiem, fasolą, cukinia, kukurydzą i ryżem, z dodatkiem wędzonej papryki chipotle, oregano i pomidorów
- tarta z pieczonym kalafiorem, czarnym oliwkami i serem pecorino romano
- tarta czekoladowo – kajmakowa.